Mój drugi blog

czwartek, 5 sierpnia 2010

Jagodowa polana.

10 komentarzy:

Unknown pisze...

jako mała dziewczyna często chodziłam z tatą na jagody. Wieki tego nie robiłam i wieki ich nie jadłam.
Ożywiłaś moje wspomnienia, za co pięknie Ci dziękuje:)

Anonimowy pisze...

Imponujące jagodowe poleto!!! Mniam, lubię :)

Anonimowy pisze...

'poletko' miało być, sorki:)

Joop Zand pisze...

Nice nature.

greetings, Joop

Di pisze...

mam ochotę na pierogi jagodowe, a kiedyś na jagodowe pocałunki miałam większą ochotę :)

Robert Trzciński pisze...

Niby wszyscy tak jakoś lubią jagody i wszelakie wyroby w których tkwią jagody... a ja jakoś np. za jagodziankami nie latam. Nie wiem nawet czemu. Chociaż co jagodowe nie jest złe, o nie...!

Anonimowy pisze...

jagody uwielbiam, zdzierżę nawet plamy na rękach od ich zbierania i fioletowy język, od jedzenia:)

Pchełka pisze...

rozumiem, że pierogi były ;) A.

Espresso pisze...

*Iwa
Ja jak byłam mała to chodziłam z babcią na jagody,potem babcia robiła ciasto drożdżowe z jagodami i kruszonką :)

*Di
Oj pierogi też bym zjadła...a po pierogach jagodowe pocałunki ;)

*Robert
Hahaha,fajny ten Twój komentarz :D
A jadłeś kiedyś takie świeże jagody prosto z krzaczka?
Są pyszne :)

*z a h e e e r a
Ręcę umyłam w potoku i prawie były czyste,a martwiłam się o manicure ;)
Mijałam po drodze małą dziewczynkę i ładnie musiała zjeść tych jagód,bo buzię miała całą fioletową...ręce też :)

*Pchełka
Były muffinki z jagodami i kruszonką :)

Pozdrawiam wszystkich gości :)

Unknown pisze...

a ja zawsze chciałam, by mama upiekła ciasto z kruszonki;))) Babci był zawsze daleko.