Mój drugi blog

środa, 1 września 2010

Wrzos-symbol odchodzącego lata.

18 komentarzy:

Alexandra pisze...

ojej, jak ich dużo...i to łące :) Cudne są. U nas w końcu przestało padać i też się wybiorę by popstrykać te fiolety, są cudne :)

Luuuuuua pisze...

superba serie,felicitari

paulina pisze...

śliczne są :)

Unknown pisze...

śliczności :)

Di pisze...

podobno wrzosy przyniesione do domu przynoszą pecha, ale nie bądźmy przesądni, to urokliwe kwiatuszki :)

Margarita pisze...

Preciosas fotografías de lavandas. Muy bonitos los colores y muy buena nitidez.

Un abrazo,

Margarita

Elena pisze...

Una serie preciosa. El color lila es no de mis preferidos.Un abrazo!

Anonimowy pisze...

Piekne te łąki we wrzosach :)

Dusia pisze...

Jakie piękne! Ach!

Anonimowy pisze...

przepiekne sa te wrzosy dziko rosnace, w holandii jest nawet takie park natury gdzie na przestrzeni hektarow mozna je zobaczyc

Robert Trzciński pisze...

O, i właśnie za takim niebieskim niebem bardzo tęsknię.

Erna Ehlert pisze...

Preciosas !!!!!

Lawendowa Aleja pisze...

Piękne!! Szkoda, ze u nas tak leje i leje... i tak zimno się zrobiło :(

Anonimowy pisze...

cudownie!!!

Anonimowy pisze...

Kurcze...a nawet nie pamiętam jak pachnie taki wrzos ?

Espresso pisze...

*Di
Właśnie,jak takie kwiatuszki moga pecha przynosić? :/

*blog niedzielny
Chciałabym to zobaczyć :)
...hektary wrzosów...ach,cudownie :D

*Robert
Ja też tęsknię za błękitem i ciepłem,a gdzie tam do wiosny... :(

*zaheera
Ten nie pachniał,wsadziłam tam nos ;)

Dziękuję wszystkim za pozostawione komentarze.

Mika pisze...

Jakie piekne!Chyba wybiore sie w weekend na spacer w poszukiwaniu takiego cudnego widoku:).
Pozdrawiam najcieplej.

Unknown pisze...

tak poleżeć na takiej łące i spojrzeć w przyszłość... Optymistycznie nastraja:)